Obserwatorzy

piątek, 1 maja 2015

Wire wrapping z całkiem innej beczki

Tym razem nie kamień tylko medalik.
Koleżanka kiedyś od kogoś dostała medalik. Bardzo ceni cobie ten medalik, a jak jest jej źle to ściska go w dłoni i czerpie z niego otuchę. Na co dzień nosi go gdzieśtam przy sobie po kieszeniach, portfelach i gdzie tylko można. 
Na szyi nosi srebro i nie bardzo jej ten medalik pasuje do reszty. 
Dlatego poprosiła mnie żebym jakoś go osrebrzyła żeby mogła go nosić normalnie na szyi, a nawet na wierzchu. Dlatego wydziergałam dla niej ubranko dla jej medalika.
I oto jak złoty medalik zmienił swoje oblicze:


I mam nadzieję, że autorka bloga Makneta nie pogniewa się, że dołączę do niej z nieco nietypowym dzierganiem, bo zamiast nitką to drutem - w jej cotygodniowym "Wspólnym dzierganiu i czytaniu". Nie zrobiłam wcześniej zdjęć książki którą właśnie czytam bo nie miałam pojęcia o takiej zabawie, a ponieważ już zapada zmrok i nie będę wstawiać kiepskich zdjęć to napiszę tylko tytuł książki: "Upadek" autorstwa Steve Taylor.





5 komentarzy:

  1. Oczywiście, że się nie pogniewam ;-)
    Pięknie wyszło to osrebrzenie, wire wrapping wychodzi ci świetnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W takiej oprawie medalik wygląda fantastycznie :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i tak trochę majowo - komunijnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś ( dawno dawno...) takie skromne medaliki dostawało sie na komunię...
    jak kawałek drucika może zmienić skromność w efektowność :-)

    OdpowiedzUsuń